20 maja 2017 r., (sobota)
Organizator: Nadbałtyckie Centrum Kultury
Kurator: Klaudiusz Grabowski
Po kościele św. Jana w Gdańsku oprowadzał: ks Krzysztof Niedałtowski, po kościele Najświętszej Panny Marii – dr Jacek Kriegseisen, po kościele św. Mikołaja – dr Grzegorz Kotłowski.
GDAŃSKIE EPITAFIA
Epitafium, dzięki lekcjom literatury kojarzy się nam z krótkim utworem umieszczanym na grobie zmarłego. Gatunek ten jest jednym z wielu jaki odziedziczyliśmy po starożytnych Grekach. Epitafium ma także, drugie, znaczenie, doskonale znane miłośnikom sztuki. Określenie przylgnęło do ozdobnych tablic upamiętniających zmarłych, umieszczanych w przestrzeni sakralnej. Tablice epitafijne w dobie renesansu i baroku przybrały obfite i bogate formy. Obok inskrypcji, pojawiają się obrazy oraz rzeźby. Zawieszone na filarach i ścianach kościołów, są niezwykle cennym obiektem badań dla specjalistów. To co umieszczano na epitafium zależało od woli i inwencji fundatora i jego rodziny. Sama inskrypcja nie zawsze otrzymywała formę utworu literackiego. Chętnie cytowano Pismo Święte. Informacje o samym zmarłym miały mniej lub bardziej rozbudowany charakter, obok najważniejszych, czyli dat życia, pojawiały się pełne biogramy z przebiegiem kariery, imionami dzieci, ich małżonków itd. Duża różnorodność panowała też w strefie wizualnej. Obok uniwersalnych, czytelnych dla wszystkich symboli śmierci, pojawiają się bardziej aluzyjne przedstawienia ostateczności, a w pobliżu symboli kruchości ludzkiego życia widnieją alegoryczne przedstawienia cnót, szczególnie cenionych przez zmarłego lub fundatora. Kluczowy był jednak centralny obraz lub relief. Główne przedstawienie dewocyjne było z reguły połączone z portretem zmarłego czasami w otoczeniu rodziny. Program epitafium był więc swoistą manifestacją wykształcenia, erudycji ale też i wrażliwości zamawiającego. Na pierwszy plan wysuwała się rodzinna duma, przynależność do pewnej warstwy społecznej, ale też i religijność.
Majowa wędrówka szlakiem gdańskich epitafiów, umożliwiła uczestnikom odczytanie tych skomplikowanych dzieł sztuki. Należy pamiętać, że już w czasie ich powstawania, ich odbiór i odczytanie symboliki licznych rzeźb i przedstawień, były zarezerwowane tylko dla najlepiej wykształconych, czyli najbogatszych gdańszczan. Z czasem grono osób zdolnych do interpretacji malało, a znajomość łaciny i Pisma Świętego przestała być obowiązkowa. Obecnie do ponownego odczytania epitafiów zatrudniani są specjaliści. Bez wspólnej pracy teologów, historyków sztuki i filologów przekaz jaki chcieli pozostawić nasi poprzednicy pozostanie tajemnicą.
Tekst: Klaudiusz Grabowski, kurator projektu